Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

San Francisco. Nowa przestrzeń dla pieszych i rowerzystów

infobike
07.11.2019 16:32
0 Komentarzy

Wpołowie października Agencja Transportu Miejskiego w San Francisco(MTA) podjęła decyzją o zamknięciu dla samochodów najbardziejruchliwej ulicy miasta Market Street. W wyniku jednomyślnegogłosowania po trzykilometrowym odcinku głównego bulwaru miastabędzie można poruszać się pieszo, na rowerze, hulajnodze albokorzystając z transportu publicznego.

Podobnadecyzja w Madrycie, Kopenhadze czy Paryżu pewnie przeszłaby bezwiększego echa (europejskie stolice zaczynają się wręcz ścigać,która z nich zamknie większy kawałek miasta), ale w tym wypadkumówimy o Stanach Zjednoczonych.

Samochód– król miasta

WAmeryce samochody królują przynajmniej od drugiej połowy XX wieku,odkąd zaczęły kształtować rozwój amerykańskich metropolii.Całe kwartały miast mogły być pozbawiane chodników.Najważniejsze były ulice, jak najszersze, tak by mogły obsłużyćjak największe strumienie pojazdów, codziennie przemierzającekilkudziesięciokilometrowe trasy między przedmieściami, a centrum.W efekcie w wielu miejscach wciąż brakuje podstawowejinfrastruktury, zapóźnienia są ogromne, a chodzenie pieszo czyjeżdżenie na rowerze w Stanach często nie jest bezpieczne.

Problemz samochodami

Problemzaczął się kiedy Amerykanie wzorem Europejczyków zaczęlidoceniać uroki mieszkania w centrum miasta. Samochody przestały byćefektywnym sposobem poruszania się po zatłoczonych metropoliach.Szacuje się, że w San Francisco opóźnienia w ruchu tylko w latach2010-16 wzrosły o 60 procent. To wynik szalonej popularności miastaszczególnie wśród zalewających go pracowników spółektechnologicznych (SF jest największym miastem leżącym w pobliżuDoliny Krzemowej) oraz szybko rosnące floty samochodów jeżdżącychw barwach Ubera i Lyfta. Stały się one podstawowym (bo tanim iwygodnym) sposobem docierania do pracy, szczególnie wśródmillenialsów.

Corazwięcej rowerzystów

Negatywnymskutkiem sukcesu taksówkowych platform było zakorkowanie miasta. Wefekcie sami mieszkańcy zaczęli szukać nowych sposobów poruszaniasię po mieście. W ciągu ostatnich czterech lat liczba osóbjeżdżących rowerem po Market Street wzrosła o prawie 70 proc.(według danych Stravy), podczas gdy w tym czasie liczba mieszkańcówsan Francisco zwiększyła się o 3,6 proc. Stało się to mimo, żeMarker Street była jedną z najbardziej niebezpiecznych ulic dlarowerzystów w mieście.

Zmianaza 604 mln dolarów

Warty604 milionów dolarów projekt przebudowy głównej arterii miasta mato zmienić. Jego głównym założeniem jest znaczące powiększenieprzestrzeni dla pieszych i rowerzystów, ma być to początek jeszczewiększych zmian.”Chodzi o to, jakim miastem chcemy być. Topoczątek tworzenia większej liczby przestrzeni wolnej od samochodóww San Francisco”, napisał na Twitterze Amanda Eaken, dyrektor MTA,który jest gorącym orędownikiem projektu.

Jestszansa, że kalifornijskie miasto przetrze szlak, którym podążąrównież inne miasta w USA. Tym bardziej, ze jak twierdzi WarrenLogan, dyrektor ds. polityki mobilności w biurze burmistrza Oakland,miasta leżącego po sąsiedzku do San Francisco na przeciwległymbrzegu zatoki, wszystkie te zmiany w nie są niczym nowym, aamerykańskie miasta po prostu wracają w ten sposób do normalności.

Źródło

Tekst udostępnionyw oparciu o licencję Creative Commons.

Komentarze